Jeśli lekarz ze względów zdrowotnych zabronił nam zasypiania przy pomocy środków farmaceutycznych, mamy jeszcze do dyspozycji szeroką gamę środków zastępczych. W zależności od tego, o jakiej porze chcemy zasnąć, ile czasu chcemy poświęcić na sen, wreszcie czy ma to być sen głęboki, czy bardziej powierzchowny, zażywamy:
A Książkę. Cierpiąc na bezsenność chroniczną, najlepiej wybrać wielotomowy utwór współczesny. Czytając go konsekwentnie, przez pierwsze dni zasypiamy dopiero po przeczytaniu pięciu stron, ale po kilku dniach wystarczają nam już dwie, a nawet jedna strona. W ten sposób, jeśli książka liczy około tysiąca stron, daje nam szansę wyrobienia w sobie nawyku niezasypiania bez niej, dzięki czemu, kończąc ją, nie musimy nerwowo rozglądać się za nowym tytułem, tylko zaczynamy czytać od początku, bez żadnej obawy, że cokolwiek nam się przypomni.
W odróżnieniu od alkoholu, po którym nazajutrz mamy kaca, książka nie pozostawia po sobie nawet śladu.
A Telewizor. W odróżnieniu od książki, którą jako środek nasenny możemy zastosować w każdej chwili, telewizor jest nie tylko o wiele droższy, ale nadaje się do użytku jedynie w godzinach nadawania programu. Przewaga telewizora nad książką polega jednak na tym, że przy jego pomocy można uśpić od razu nawet kilkaset osób. (Osobom cierpiącym na szczególnie złośliwą i uporczywą bezsenność poleca się sprzężenie tych dwóch niefarmaceutycznych środków nasennych, polegające na czytaniu książek przez telewizor albo przez radio).
Leave a reply